16 czerwca 2007, 20:04
..bo mała, głupiutka i zakochana po zgrzewy (15/25) dziewczynka siedziała cały dzień zamknięta w pokoiku, rozmyślając.. O niczym innym nie mogła myśleć prócz Pana o marchewkowych włosach.. Próbowała spotkać się z Panem o marchewkowych włosach, bo nie widziała GO już od 3 dni, ale Pan o marchewkowych włosach nie mógł..
Więc.. troszkę się dziewczynka podobijała.. Nie jadła śniadania - bo i po co? Nie jadła obiadu - po i po co? A kolacja? Po co jej?.. Napchała się jogurtami, batonami i chipsami.. Czytała archiwum.. i płakała - jakby ją ktoś to tego zmusił.. W końcu wzięła się za siebie.. Otarła łzy i zamknęła się w łazience..
Z łazienki wyszła nowa osoba.. Czarna kredka i cień do powiek były tak wyraziste, że nie można było jej rozpoznać.. Zrobiła z siebie nic innego jak jednodniowego emowca.. Popatrzyła w lustro.. Uwieczniła te chwile.. Wróciła do łazienki, a makijaż sam spłynął długimi, czarnymi strumykami . . .
Dziewczynka martwiła się o Pana o marchewkowych włosach..
I martwi się dalej..
Przykro tak..:(..
EhH..