10 listopada 2007, 19:19
Tak. Ta notka będzie w porównaniu do poprzedniej o wiele bardziej optymistyczna. Więc poprzez powszechcne zbulwersowanie się tym, że.. no, postawmy rzecz jasno - iż TANIEC NIE JEST DLA MNIE, wszyscy się oburzyli.
Tak też pomyślałam nad tym jeszcze.. Czy jest sens.. A jak jest to taki.. I drugi dzień warszatatów z Jay'em był dosłownie LEPSZY od poprzedniego.. Jakby.. Jakby za pomocą tego kiss ^ ^ [ah. prrrosto w usta <nono>] ta chcęć wali przeszła na mnie.. I już.. PRZYNAJMNIEJ będę się starać nie przesadzać tak z tymi nerwami, z tym poważnym podejściem do wszystkiego.. próbuję robić to co lubiałam na początku, a nie to co przeistoczyło się w jakąś chorą grę i potrzebę bycia NAJ, a jak coś się nie udało od razu GAME OVER..
Wiem, że to nie będzie proste - szczególnie dla mnie..
Ale nie przestaje. A nawet tworzę solówkę. ^ ^ ale przywaliłam
piotrek :*:*:*
No tak. :)) pozdrawiam :* moje tancerki kochane :* paulek i magdek:* które się najbardziej zbulwersowały, ale mam nadzieję, że mnie choć trochę jeszcze kochają:((