..bo mała, głupiutka dziewczynka, zakochana w Panu o marchewkowych włosach, mimo bólu swojej głupiej, rudo-bordowow-czarno-brązowej główki, postanowiła wyciągnąć Pana o marchewkowych włosach z domq, do siebie. .:)). Tak też sobie dreptali.. dreptali.. dreptali.. Jejjjj przesszli chyba całą kulę ziemską!! Dookoła :)). Aż doszli TAM.. Nie, to nie było zielone miejsce, pełne drzewek (brzóz) tulących sie do siebie.. To .. To był.. CZUBEK ŚWIATA.. [!!] Dziewczynka bardzo bała się tamtego miejsca . . ale kiedy Pan o marchewkowych włosach ją tulnął do siebie, i powiedział słowa KOCHAM CIĘ, od razu wszystko się zmieniło.. :)) i spędzili tam pewien kawałek dnia.. wtuleni w siebie.. :)).. i.. ( . . . ) he.H. ^^
Oj, Proszę Pana, Panie o marchewkowych włosach, w imieniu dziewczynki.. :::
DZIĘKUJĘ ZA DZIŚ:*:*
było cudow.NIE.. wspania.LE..
KOCHAM:*
i.. dziękuję za magię TYCH chwil.. TEGO miejsca.. :*:]
kocham Pana, Panie o marchewkowych włosach :*