..bo mała dziewczynka czekAła i czekała.. w końcu doczekała się - spotkania z Panem o marchewkowych włosach.
Nie mogła się na Niego napatrzeć.. Jej wzrok zatrzymywał się na skrytych oczach, w których namalowane były słowa 'KOCHAM CIĘ'..Mała dziewczynka nie chciała żeby ten dzień minął..
Znowu TAM poszli.. Do zielonego miejsca, wokół którego rosły duże drzewa, tulące się nawzajem do siebie.
Dziewczynce podobało sie tamto miejsce.. choć było tam dużo ludzi.. w TYM miejscu było coś magicznego.. COŚ.. COŚ.. coś takiego.. czuła tam JEGO obecność, obecność Pana o marchewkowych włosach.. Tam nie chciała pamiętać o niczym innym, prócz Miłości..
Tak też byli tam.. BYLI i.. (...)
Wrócili.. Pan o marchewkowych włosach dostał LIST.. 3 kartki A4 to przecież nie tak dużo.. Te 3 kartki.. wypełnione zapewne głupimi, niewspółgrającymi ze sobą zdaniami.. - ale prosto z serca głupiutkiej dziewczynki, wprost do Pana o marchewkowych włosach..
..bo Miłość to uczucie, które roztraja myśli, za jednym uderzeniem w struny codziennych spraw..
KOCHA - ona kocha..:)):*