22 czerwca 2007, 18:06
..bo mała, głupia dziewczynka zakończyła kolejny rok nauki..
Rano wstała i zwlekła się nieprzytomna z łóżka. Na wpół nieprzytomna dziewczynka , nieprzygotowana i zaspana zauważyła, że jej malusieński telefon miga siobie migu-migu.. A tam.. Pan o marchewkowych włosach!! Szybko się ubrała i wybiegając z domku, odebrała drugi telefon. Na rogu spotkała Jego.. Nie mogła się napatrzeć. Ehh..:) tak, to był On. Podreptali siobie do kościółka, a potem ona szybciutko pobiegła do szkółki. Nudna akademia bleble.. i łzy.. pożegnanie.. ehH tak tak, Nie będę tego opisywać..
Potem.. Tak. Mała, głupituka dziewczynka znów spotkała [swojego?:)] Pana o marchewkowych włosach. Ok. 13 do.. e... 17.30 heh.. tak.. Ładnie to tak 4,5 godziny łazić siobie niczym zakochani?! .. Oj nie ładnie..
to nic, że oboje, ONA i PAN o marchewkowych włosach, szli pod ŻÓŁTYM parasolem, wtedy kiedy słońce grzało najbardziej.. IM było dobrze.. :)):)):))
..nie za dobrze WAM??
oj, nieładnie..
kochaA.. - ona, nie ja.. ;)