niewielki napad euforii...
09 września 2006, 13:37
.. no tak. dziwnie. muzyka działa na mnie kojąco. zapominam przy niej o świecie. o problemach, wątpliwościach.. o wszystkim. tak było i dziś. postanowiłam troche ogarnać mój bałagan in the room. no i zaczęło się od puszczenia yellowcard.. a skonczylo na porozrzucanych plytach, itp. czyli jeszcze gorzej niż przedtem. szybko się to skończyło, bo człowiek niestety musi powrócić do rzeczywistości...
parę miesięcy temu byłam zagubiona.. chciałam wszystko zmienić. wszyscy mnie ze wszystkich stron 'dobijali'.. ale to się odmieniło. teraz wszystko jest dobrze. no oczywiście są problemy, ale staram się je wyjaśniać z osobami na których NAJBARDZIEJ mi zależy..
to koniec na dzisiaj. powód?.. brak weny.. brak pomysłów. i brak chęci dzielenia się przeżyciami. to tyle.
pozdrawiam
przede wszystkim mateusza, marcina i kasie:).
Dodaj komentarz