Ból


Autor: paola13
03 listopada 2007, 19:08

No i jestem.
Po pierwszych zajęciach z Jay'em. Zachwycona Jego zdolnościami, jego pasją, jego śmiałością i poczuciem humoru mimo tego, że zamiast mówić musiał gestykulować, chociaż ' tak  i ładnie' bardzo dobrze mu wyszło..
 Także końcowe 'dziękuję'..

  I tu nie chodziło nawet żeby zdobyć tę czapeczkę zasraną. Nie. Tu chodziło o to, żeby zatańczyć jak ONA - e. maggie? Chyba tak.
 Żeby móc poczuć w sobie taniec.

 ? Nie. Nie poczułam.



To nie dla mnie.
 Moje 100% to 1% prawdziwego tancerza.
To nie dla mnie.

Vinalia
05 listopada 2007
wiesz co? nic nie powiem. bo ile mozna mowic?
04 listopada 2007
własnie pola za duzo...bo co myslałas ze po roku czasu wyjdzie ci idealnie? Pola sama pisałas na pB. ze wyszło ci dobrze .. wiec to juz cos..bo duzo bym dała zeby byc dumnej z samej siebie...uczysz sie dopiero rok i tanczysz dobrze wiec co ci jeszcze potrzeba?? zauwaz ta roznice jak tanczyłas te rok temu a jak teraz? ja u siebie widze roznice i to cholerna. . mimo ze nie tancze dobrze tancze lepiej niz rok temu..pola nie opłaca Ci sie zmarnowac tego roku..i mimo tego ze maMY 1% prawdziwego tancerza..z piatku na piatek bedzie tego coarz wiecej..MUSIMY dazyc do celu..i go osiagnac...MUSIMY
pozdrawiam:*
03 listopada 2007
Oj polusSsia:*Nauczysz sie tanczyc bedziesz tanczyc lepiej niz On...I podpisuje sie pod komentem Aska :* Pozdrawiam i zdobadz czapeczke :*
03 listopada 2007
wiesz...myśle, że jest pewna roznica. Ty-rok, on-kilkanaście dobrych lat. Bo wlasnie tyle tanczycie... ZA DUŻO od siebie wymagasz.. Oj, ZA DUŻO....

Dodaj komentarz